czwartek, 24 listopada 2016

Małżeński fitness

Zostawiam Was z moimi ulubionymi ostatnio zestawami ćwiczeń od pary Fitness Blender (mąż i żona). Jest to dość znana dwójka na You Tubie, nawet naszym polskim. Ich ćwiczenia mnie nie nudzą i często je sobie zmieniam. Są wersje naprawdę krótkie 5 - 10 minutowe, ale i bardziej rozbudowane. Mamy tu m. in: cardio, ćwiczenia na ABS-y i tyłek. Dla każdego coś miłego ;>


Przydatny sprzęt

Nie od dziś zalewa nas masa, mniej lub bardziej przydatnych sprzętów, które potem zagracają nam nasze własne życie. Ja absolutnie nie jestem zwolenniczką ani kupowania, ani zaśmiecania sobie życia. Jednak niektóre gadżeciki są całkiem przydatne, również podczas ćwiczeń.

Ćwiczymy mózg

Nie samą siłownią czy bieganiem człowiek żyje. Ćwiczenia naszego mózgu są równie ważne. Warto poświęcać codziennie trochę swojego wolnego czasu, na rozwiązywanie choć kilku takich zadań, a to przyniesie w przyszłości sprawność umysłową na długie lata. Mózg nasz wymaga systematycznego ćwiczenia. Zadania do rozwiązywania powinny być zróżnicowane, tak by zapewniały nie tylko relaks, ale by korzystnie wpływały na kondycję naszego umysłu, stymulując różne obszary mózgu. 
Ja obecnie na stanie posiadam książkę -  Fitness dla umysłu, krzyżówki, łamigłówki, twórcze kolorowanki, która spełnia swoją rolę. Przy okazji ja się podczas wykonywania tych zadań, całkiem nieźle odprężam. 

piątek, 22 lipca 2016

Fit Spicetka

Dziś będzie nieco inaczej, bo o ćwiczeniach.
Czasem ćwiczę z panią, która w latach 90-tych była w bardzo popularnym popowym zespole. Mowa tu o Melanie B. ze Spice Girls. Jeśli nie mam zbyt wiele czasu, albo mi się po prostu nie chce ruszyć z domu, ćwiczę taki krótki secik ćwiczeniowy, włączając film na You Tubie. Niby nic takiego, a po 20 minutach czuć, że człowiek ruszył dupsko z tapczanu. Jeśli jeszcze jej nie znacie, to czas wielki to nadrobić!


Tofucznica

Muszę przyznać, że nie jestem wielką fanką tofu. Dla mnie ma ono konsystencję, może i sera, ale w smaku przypomina namoczoną tekturę.
Podejść miałam kilka, kupowałam wersje wędzoną, naturalną i z dodatkiem przypraw. Żadna, ale to żadna nie była smaczna. Ani na kanapce, ani w sałatce. Raz próbowałam uprażyć ją w ala chińskim sosie i zjeść z brązowym ryżem. Fuj, wszystkie kawałki wydziobałam widelcem i odłożyłam na bok.

czwartek, 10 marca 2016

Sposób na kaszę

"No ile można dziubać tą kaszę? Co ja kura jestem czy co.."
No można, można...

Wystarczy znaleźć swoją ulubioną i próbować ją podawać z różnymi dodatkami. Ja gotowałam już kaszę ze strączkami (soczewicą), z sosami z boczniaków czy smażyłam z bakłażanem i cebulką. Wszystkie te opcje były bardzo smaczne i w smaku różne od siebie. Całkiem nową propozycją jest marokański kuskus z warzywami (marchew, kabaczek i brokuł). Doprawiony curry, odrobiną cynamonu, czosnku i świeżej mięty. Taki rodzaj sałatki, która może być podawana na ciepło, jak i na zimno. Jest ona niezwykle interesująca smakowo. Kompletnie różna od tego, co jemy w tradycyjnej polskiej kuchni. Przepis jest na pewno warty wypróbowania, bo jak wiadomo kasza może się nam znudzić ;)

Uzupełniaj płyny

Ważne by pamiętać, szczególnie teraz zimą, o piciu. Niestety w tej porze roku często zapominamy o piciu większej ilości płynów. Jeszcze latem sama pogoda skłania nas do chętnego sięgania po napoje. Zimą się to nieco rozmywa. Zrobimy rano kawę, potem wypijemy ciepłą herbatę i to wszystko. A nasze nerki wołają o płyn.
Dobrym sposobem na to, by pamiętać o piciu jest zakup dużego kubasa (przynajmniej pół litrowego) lub wielorazowej butelki i postawieniu jej obok siebie. Wówczas istnieje większa szansa, że sięgniemy mimochodem po napój.

Skórzasty figowy worek z pestkami

Znudziły mi się już śniadania złożone z ciepłej owsianki czy zimnych koktajli. No ile tak można?
Wymyśliłam teraz sobie zupełnie inny zestaw. Biorę kromkę chleba, smaruje ją serkiem tofu, posypuję lekko solą  grubo mielonym pieprzem i dodaję pokrojoną w plasterki słodką figę. Normalnie cudo!

Tylko trzeba znaleźć dojrzałe i ładne, jędrne okazy. Bo zeschnięte papucie, już tak rewelacyjnie nie będą smakowały. Takie to nadają się tylko jako słodki przerywnik w ciągu dnia. Do bezpośredniej konsumpcji. Co ciekawe suszone figi, zupełnie mi nie smakują. Czuję jak je gryzę same maleńkie pestki, które tylko wchodzą między zęby...




Trzeba pamiętać o tym, że figi to skarbnica różnych minerałów: m. in wapnia, potasu, magnezu i fosforu oraz witamin - C, PP, witaminy z grupy B i karotenu.I to właśnie z nich powstaje najlepsza na świecie marmolada, którą próbowałam kiedyś w Grecji.

Zimowe pomidory

Zimą pomidory nie są jadalne. Nawet te małe, koktajlowe, zauważyłam że są okropnie kwaśne i w wielu miejscach jeszcze zielone. To i tak dobrze, że zielone, a nie białe. Fuj. Nie wiadomo, czy są tak ostrzyknięte chemią, czy podlane sterydami ;)


Koleżanka, która pracuje w przemyśle warzywno - owocowym, twierdzi że tych produktów z marketu nigdy nie kupuje. Że to najniższa półka jakościowa i sam syf. Ok, mogę w sezonie jesienno - zimowym powstrzymać się od jedzenia pomidorów, ale w okolicach wiosny - zaczyna mi ich brakować. Cały czas więc kombinuję jak tu na parapecie wyhodować własne pomidorki, które będą mi owocować (pomidor to podobno jagoda ;)). Próbowałam raz i latem miałam w doniczce mały krzaczek pomidorków cherry. Jednak zimą chyba by tak nie dało rady? Czy się mylę?